Skocz do zawartości

Q-Audio tuningowany DRA-275 RD

Typ sprzętu: Amplitunery Stereo

Producent: Q-Audio

Model: tuningowany DRA-275 RD


Dobry

(4/5)


(4/5 na podstawie 2 opinii)

sprzet
cynamon

Data dodania: 08 grudzień 2004

cynamon

Data dodania: 08 grudzień 2004

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • nowa wersja uwzględnia moje upodobania dźwiękowe
  • może motoryka ?

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: Jak poniżej.

Ile zapłaciłeś/aś?: Teraz myślę, że uczciwą cenę.

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Jak poniżej. Cambridge Audio zastąpił Cardas 300B.

Opinia:

Jak ten czas leci. Dopiero odbierałem pierwszą wersję wzmaka a już mamy święta za pasem. W tym roku będę wyjątkowo wyluzowany w przedświątecznej gorączce, bo ja już swój prezent dostałem. Nazywa się Denon DRA 275-RD a’la Q-Audio MkIII.

Przy okazji zakupu otrzymałem kartę klubową elitarnego stowarzyszenia miłośników DIY :-)

 

Po drodze sporo się wydarzyło. Była bogata korespondencja, wymiana myśli i wrażeń, pojawiła się wersja MkII i znowu potoki kwieciste. A ponieważ bajka ta dobrze się kończy uprzedzę, że żaba przemieniona w piękną królewnę stoi u mnie, całkiem już wygrzana.

 

Co się zmieniło wewnątrz samej konstrukcji tego nie wiem. Darkul wylewny w tej materii nie jest. Prawdę mówiąc nie dociekałem za bardzo, ponieważ jest to dla mnie sprawa drugorzędna. Ważne jak gra. I że działa pilot :-) Muszę przyznać, że konstruktor bardzo uważnie wsłuchał się w moje uwagi nt. pierwszych 2 wersji, potrafił wychwycić prawdy niewypowiedziane i trzecia wersja okazała się spełnieniem moich oczekiwań. Jak dla mnie jest to dowód na godną uznania biegłość w temacie.

 

Obecnie wzmak oferuje dużo dojrzalsze brzmienie.

Dźwięk jest pełen niuansów i smaczków. Wybrzmienia są długie i soczyste. Taki np. Al Di Meola potrafi zaprzeć dech w piersiach.

Wyeksponowane zostały drugie i trzecie plany. Efekt jest taki, że wokale nie dominują tak jak kiedyś. Bardzo zyskuje na tym poważka w dużych składach.

Stereofonia jest jak najbardziej prawidłowa. Nie jest to stadion, ale też nie miało tak być.

Zależało mi na spójnym charakterze brzmienia i tak się stało. Muzyka stanowi całość, ale śledzenie poszczególnych podzakresów jest dostępne od zaraz, jeżeli tylko mamy na to ochotę. Ja nie mam.

Dźwięk jest bardzo plastyczny a przy tym kulturalny. Ktoś mógłby narzekać na pewne uładzenie brzmienia, ale ja właśnie tak lubię. Jeżeli mamy do czynienia z odejściem od naturalności to ja chętnie akceptuję taki kompromis.

 

Wzmak nie jest demonem szybkości z wgniatającym basem. Nie znaczy to bynajmniej, że jest ospały. Gra basem zróżnicowanym, takim jak go muzyk stworzył. Czyli tak jak chciałem. Może tylko noga nie chodzi tak jak w motorycznej wersji MkII, w rytm każdego utworu chciało się przytupywać. Teraz musi się o to postarać muzyk.

 

Głośny odsłuch – bolączka wersji pierwszej – to historia. Potencjometr sam domaga się kręcenia w prawo. Nie doszedłem jeszcze do progu wydolności sprzęt/słuchacz. Było wystarczająco głośno, nie chciałem więcej, sprzęt grał bez efektów ubocznych.

 

Nowa wersja wymaga dłuższego wygrzewania - 1/2h to minimum. Za to potem można go słuchać godzinami. Dźwięk generowany w obecnym zestawie dostarcza wiele emocji i informacji a przy tym nie powoduje zmęczenia. Moje Haydny pokazały nowe oblicze. Dobrze im służy ociupinę „rozjaśniony” partner. Niedawno wpiąłem w zestaw IC Cardas Microtwin 300B. Nie było przełomu. Zrobiło się po prostu jeszcze lepiej. Tak troszkę. Został.

 

Następny mój zestaw dopiero za jakiś czas. Muszę się nacieszyć obecnym. DIY wymaga cierpliwości, ale potrafi się wdzięcznie odpłacić.


cynamon

Data dodania: 04 październik 2004

cynamon

Data dodania: 04 październik 2004

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • Czystość dźwięku, mikrodynamika, funkcjonalność.
  • Głośny odsłuch, umiarkowane emocje.

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: u źródła

Ile zapłaciłeś/aś?: myślę, że sporo

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: zaryzykowałem

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: VA Haydn, Denon DCD-335 by A.Stelmach, Real Cable BM 250.

Opinia:

Słucham tego wzmaka od półtora miesiąca. Emocje już trochę opadły, więc pomyślałem, że podzielę się wrażeniami. Od razu zaznaczę, że ta opinia dotyczy tylko produktu Q-Audio i nie ma nic wspólnego z jakością współpracy z ww.

Zamarzyło mi się w niebudzącej niczyjego pożądania obudowie ukryć wzmak, który dostarczy mi dużo radości na nadchodzące zimowe wieczory. A skoro jak szaleć to szaleć, to od razu zamiast taniego amplitunera zażyczyłem sobie wzmacniacz hybrydowy czyli preamp na lampce i końcówka na współczesnych układach w jednym. No i zostaje wszakże jeszcze nieobojętny dla mnie tuner na wyposażeniu. Dobry pomysł ? Dzisiaj nie jestem tego taki pewien...

Najpierw podłączenie. Nowe gniazda głośnikowe okazały się bardzo wygodne. Do poprzednich nie ma porównania. Dodatkowo z tyłu umieszczone zostały przełączniki do selekcji wyjść. Świetnie.

Podłączamy urządzenie i na dzień dobry miła niespodzianka. Miękki start pozwala rozgrzać się lampie, a moc na głośniki startuje od zera, bez względu na ustawienie potencjometra. Jak się okazało potem ta funkcja jest jeszcze bardziej rozbudowana, bo zapewnia częściowy mute przy zmianie źródeł a potem płynne zgłośnienie. U mnie działa to świetnie.

W trybie stand-by nie wyłącza się żarzenie na lampie. Fajnie.

Nie sprawdzałem jeszcze wyjścia na słuchawki, podobno zostało również zmodyfikowane.

Nie działa natomiast pilot. Co prawda nie działał również przed modyfikacją, a konkretnie sterowanie głośnością, ale to właśnie ta usterka stała się katalizatorem dla całego tuningu. Więc tutaj zostałem w punkcie wyjścia.

Trudno, bez leniucha też można, więc startujemy. Pierwsze dźwięki przyniosły rozczarowanie. Czym to się różni od starego Denonka? Żadnych spektakularnych zjawisk nie zaobserwowano, a beznamiętność poprzednika skazała go właśnie na niebyt. Po kilku dniach dotarło do mnie, że brzmienie nie jest bynajmniej beznamiętne, ale dużo bardziej naturalne w porównaniu do Denona. Wzmak Q-Audio zaczął zmieniać swój charakter brzmienia dość znacznie wraz z wygrzewaniem się sprzętu. Każdy dzień przynosił zwiększenie ilości szczegółów przekazywanych do słuchacza. Nie wiem jak to opisać, ale odniosłem wrażenie, że ogólnie rośnie zakres przenoszonych częstotliwości, zwłaszcza niskich. Cały czas w brzmieniu brakowało jednak jakiegoś otwarcia. Stereofonia uległa poprawie, ale cała akcja toczyła się w jednym, maksymalnie dwóch planach w głąb. Trudno tutaj mówić o poruszających doznaniach. Zmusiło mnie to do eksperymentu z okablowaniem do głośników i kiedy Monstera zastąpił Real Cable całość nabrała lekkości i poszukiwanego otwarcia. W dźwięku jak się okazało zawarta jest spora dawka powietrza, niedostrzegalna przy poprzednim przebasowieniu. Muzycy na linii kolumn też wyczuwalnie się rozsunęli. Pozostali jednak co najwyżej w bliskim dwuszeregu.

W zasadzie mógłbym powiedzieć, że owszem, nastąpił istotny postęp w stosunku do poprzedniej sytuacji. Bezwzględnie obydwa produkty są nieporównywalne. Prawie każdy aspekt przemawia na korzyść Q-Audio.

Na całość jednak duży cień rzuca pewna cecha, która rozbija w puch moje marzenia o rozkoszach zimowo-wieczornych (patrz początek). Ten wzmak w zestawieniu z Haydnami nie potrafi niestety grać głośno. Oferuje nieporównanie lepszą mikrodynamikę i czystość dźwięku w stosunku do poprzednika, który generalnie nie grał na niskich obrotach. Coś tam sobie mruczał. Wszystko się zlewało w ledwo słyszalne tło. Q-Audio do 9.30 to inny świat. Niestety potem jest źle. Słyszałem już różne wzmaki (co prawda nie z Haydnami), na których chciało się słuchać głośniej i głośniej. Tutaj przekroczenie 11-tej skutkuje bolesnym grymasem i nie zdarzyło mi się jeszcze przesłuchać całej płyty na tak wysokim poziomie głośności. Paradoksalnie dobrze nagrane płyty potrafią szybciej zmęczyć. Przy głośnym odsłuchu odnoszę wrażenie jakby dźwięk tętnił i wibrował, bynajmniej w sposób mało pożądany przez realizatora nagrania. Ten efekt jest dotkliwszy przy odsłuchu z CD niż z tunera. W obydwóch jednak przypadkach przeszkadza i przynajmniej mi nie pozwala dać ponieść się muzyce.

Nieoczekiwanie na takiej prezentacji zyskuje świat muzyki elektronicznej. To jednak nie moja kraina.

 

Podsumowując: Dzisiaj nie wróciłbym już do starego Denona, bo bilans przemawia na korzyść Q-Audio. Ja nie zaznałem jednak spokoju w swoich poszukiwaniach.

 

Zainteresowanych odsyłam do wątku #10471, gdzie zakres modyfikacji wraz ze zdjęciami przedstawiony został przez autora tuningu.




Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.